Ażeby po nas zostały jedynie
Ślady na piasku i kręgi na wodzie.
Ślady na piasku i kręgi na wodzie.
I n f o r m a c j e p o d s t a w o w e :
•Imię i Nazwisko:
Neptun Tyberiusz Hipolit Hammurabi
•Pseudonimy:
Planeta, Neptun [od nazwy Planety & Rzymskiego boga wód, chmur i deszczu, odpowiednik greckiego Posejdona, boga morza.] , Nep, Nepcia, Neptoś, Nepcioch, Neptunek, Neptuś, (utożsamia się z całym układem planetarnym) Saturn, Jowisz, Mars, Uran, Merkury, Venus, Posejdon, Tarcza Miłości Nepu-Nepu no Jutsu, Chamuś, Hamuś, Hammurabiś, Ham, Hammurabi[tak, ten od brutalnego kodeksu] - zaprezentowane są w tym imieniu i nazwisku, pewne ukryte cechy osobowości protagonisty.
•Płeć:
Mężczyznek. Planeta.
•Data urodzenia:
23 września 2016, imieniny obchodzi 23 lipca.
•Wiek:
18 lat.
•Wzrost:
1,70 m
•Waga:
60 kg.
•Grupa krwi:
0
•Pochodzenie:
Floryda, Miami.
•Zajęcie:
No i uczeń. Ostatnia klasa liceum, specjalistyczna Szkoła Kształcenia Mocy,
Dodatkowo: Informator, wolny handlarz, prowadzący czarne interesy. Ze względu na niebezpieczeństwo, ryzyko zawodu, wszelkie informacje dalsze na ten temat są niedostępne.
I n f o r m a c j e t e c h n i c z n e :
•Nazwa posiadanej mocy :
Kontrola wody i zmiana jej stanu skupienia:
https://anotherday.forumpolish.com/t13-propozycja-mocy#83
•Poziom mocy:
3
•Umiejętności:
Fizyczne:
- Refleks (4)
- Zręczność (2)
- Wytrzymałość (1)
Intelektualne:
- Inteligencja (5)
- Wiedza
chemiczna (4)
hmuanistyczno-historyczna (4)
fizyczna (2)
- Lingwistyka
angielski (5)
niemiecki (2)
łacina (2)
Doświadczeniowe:
- Mistrz Walki: styl walki (styl wrestlingowy, uliczny) (4)
- Mistrz Broni: noże (4)
•Przedmioty specjalne:
- Paralizator
- Trójząb. (dostał w spadku)
- Duży nóż, zwany "Mięsożerca". Każda broń powinna mieć jakieś imię. Ta nazwa odnosi się do tego, że Neptun często po zabiciu swoich przeciwników, robi naprawdę okrutne rzeczy z ciałem. Nóż jest cały czarny.
I n f o r m a c j e s z c z e g ó ł o w e :
•Aparacja:
Czarne, krótkie włosy, rozczochrane i niezadbane odpowiednio. Z każdym ich rośnięciem, chłopak przycina je samodzielnie, stąd niekoniecznie wychodzi pożądany wygląd. Woli, gdy czyni to siostra. Ma błękitne oczy. Niczym lazurowe morze, tak przezroczyste, że widać dno. Wysoki, dobrze zbudowany. Bardzo przystojny. Neptun zna swoje zalety, więc dumnie się z nimi prezentuje. Jeżeli chodzi o formalny strój to jest on ulubionym Neptuna. Zazwyczaj tak ubiera się do pracy. Jest tym: potężne, czarne, wysokie buty, zapinane na klamrę, nieprzemakalne; skórzane rękawiczki; ciemne okular; obcisłe spodnie, czarne skórzane i biała koszula (bądź innego koloru), często rozpięta, a na to marynarka. Jeżeli jeździ na swoim motorze, co wiąże się z jego pracą, ma oczywiście kask i skórzaną kurtkę. Na co dzień zakłada zwykłą szarą bluzę z kapturem, jeansy i adidasy. Trzeba podkreślić natomiast, że Hammurabi woli się elegancko ubierać, zwłaszcza gdy ma ku temu okazje. Jakieś garnitur lub fraki.
•Choroby fizyczne/cechy szczególne:
• Uczulony na sierść zwierząt. W sumie to ich nie znosi tak samo.
• Ciągłe migreny. Zwłaszcza, gdy się zdenerwuje.
• Musi pić więcej niż przeciętny człowiek (zależność z mocą ale też i dlatego, że szybko się odwadnia).
•Osobowość:
Altissima quaeque flumina minimo sono labi, więc nota bene taki pozornie spokojny i małomówny. Oczywiście, jeżeli patrzy się na Neptuna przez pryzmat wdzięku, przystojności i charyzmy, jaką sobą buduje. Może nie jest jakiś wybitnie elokwentny, ale ma siłę przebicia. Sprawia, że niektórzy są gotowi pójść za nim w ogień. Wróć. Pójść za nim w wodę. Bije od niego powaga. Dosyć przerażająca, oraz ta tajemniczość. Nigdy nie wiadomo o czym facet myśli. Nie mówi w prost. Zawsze jakieś szyfry. Spowija się tajemniczością. Mało się o nim wie doprawdy. Inteligentny, bystry, szybko się uczący. Poprzez podróże zdobył sporą wiedzę. Nie da robić z siebie głupiego. Prędzej to on zrobi. Ad rem, spytasz w jaki sposób? Skoro jest taki niewinny, wyglądający wręcz na delikatnego i pacyfistę? Horribile dictu, ale de facto to tylko jego zewnętrzna powłoka. W środku jest sporym kawałem sukinsyna. Może i udaje, że szanuje ludzi, wszyscy traktują go jakby miał wysoki autorytet, ale to postać niczym Kurtz z Jądra ciemności. Taki chaos właśnie chłopak ma w swoim sercu. Zepsuty do szpiku kości. Egoistyczny. Pozbawiony kręgosłupa moralnego. Gotowy na wszystko, nawet do zabicia kogoś. Dąży do celu nawet po trupach. Nieprzewidywalny et cetera. To spokojne, wędrownicze życie jest takim jego alter ego. Ucieczka od zamętu, anarchii, agresji, którą w międzyczasie w sobie tłumi. Ergo... modus operandi, wykraczają wszelkie granice. Gdyby Neptuna porównać do oceanu, czy też właśnie ogólnie, żywiołu wody, można rzeczywiście zauważyć idem. Może być spokojny i cichy, bez żadnych skaz, vel burzliwy i niebezpieczny. Dwa różne kontrasty. I nie jest to schizofrenia. Też żadne rozdwojenie jaźni. Po prostu. Nolens volens, ma w sobie takie cechy, które gryząc się wewnątrz ze sobą, wytwarzając na jego twarzy maskę kłamstwa, hipokryzji oraz spokoju zarazem. Sensu stricto, może właśnie z tego powodu iż, wewnątrz się kłóci - dlatego jego "dobre" cechy wyniosły się na powłokę fizyczną, cielesną, choć trudno też wmawiać komuś, że bycie aspołecznym oraz mało rozmownym jest dobre... a te złe pozostały w części metafizycznej. Ad hoc, wypadałoby to jednak wszystko przepadać pod kątem, różnorodności cech zespolonych i niezespolonych, jakie w sobie ten obiekt posiada, zgromadzić je i zdefiniować, jego byt. Summa sumarum, zapewne pod jedno hasło nie da się go zakwalifikować. Warto rzeczywiście porównywać Neptuna do Kurtza. W drodze ostateczności, można i do Radiona ze Zbrodni i Kary, ale pierwsze imię chyba będzie doskonale odpowiadało cechom chłopaka. Równie dobrze, młodzieniec i tak może przybrać inną maskę. Ugodowo, oportunistycznie - tak aby zrealizować własne cele. Splamieniem krwią rąk się nie boi. Nie jest leniwy. Wręcz przeciwnie. Bardzo energiczny. Ma takie nieposkromione ADHD, które lepiej aby spożytkował w kreatywny sposób, niż codziennie szukać ofiar do zabójstw. Nie jest też jakimś psychopatą, co się jara zwłokami. Zabije tego - kto mu wejdzie w drogę. Po męsku i tyle. Vis maior. Po prostu. Odważny jest. To trzeba mu przyznać. Czy trudno jest się zaprzyjaźnić z Neptunem? Tak szczerze, to owszem. Aczkolwiek jeżeli jest się jednostką wybitną - brzmi jakby Pan Hammurabi miał za dogmat teorię rasy wyższej i niższej, Friedricha Nietzsche'a, co nie byłoby kłamstwem zapewne, ale chłopak sam mógłby być demagogiem i rozgłaszać swój światopogląd; to ma się jakieś szanse. Mimo wszystko woli sterować wszystkim z ukrycia. Nie jest kimś komu zależy na jakiejś sławie, wybiciu się. Wychodzi na to, verbatim , że Nep może zaczepić nić porozumienia z jednostką wyjątkową. Jakoś szczególnie, wpadającą mu w oko. Reszta to chyba dla niego plebs nie z tej ziemi... Trza jeszcze dodać na zakończenie, że ma kompleks siostry, którą kocha, wielbi. To ona potrafi go tylko uspokoić. Jest dla niej gotowy zrobić absolutnie wszystko, dlatego jeżeli o nią chodzi - może nawet zabić. Zwłaszcza, że stosuje prawo talionu. Hammurabi żył akurat ok. 1792-ok. 1750 p.n.e., był wiadomo władcą Babilonii od 1792 p.n.e. Przyczynił się do potęgi politycznej, gospodarczej i kulturalnej państwa. Prowadził liczne zwycięskie wojny, podbił wiele. To samo praktycznie robi Neptun... zaraz... ale o tym się nie mówi. Ciiii! Jest też uzdolnionym kłamcą!
•Choroby psychiczne/fobie/uzależnienia:
• Uzależniony od swojej siostry.
• Ma kompleks siostry.
• Ma lęk przed ogniem.
• Nie panuje nad sobą w kwestiach związanych tylko z jego siostrą.
• Miewa często koszmary.
•Rodzina:
Siostra - Freya (obecna na forum)
•Historia:
Opowieść dzieli się na wiele fragmentów. Każdy z nich zostanie ujawniony z czasem, podczas nocnych wypraw, czy też akcjach misyjnych. Ale trzeba przyjrzeć się pewnym nielogiczne fragmentom, układankom z przeszłości:
AKT I
- Freya… Freya! – krzyczał Neptun, szukając ją po ich bogatej rezydencji we Florydzie. Mieszkali w Miami. W pozornie zwyczajnej rodzinie? Miał zasadniczo wszystko, na co sobie zażyczył. Dom pełen luksusów. Nie był jednak rozpieszczony. Co innego jego siostra, pozwalająca sobie na wszystko. Ale co poradzisz? Takie wychowanie bezstresowe. Dziesięciolatek znalazł swoją siostrę na drzewie, a raczej próbującą wspiąć się wyżej. Zrobił zmartwiony wyraz twarzy. – Co ty robisz? – próbował się do niej wspiąć. Chciał ją tylko pouczyć, że nie powinna używać swojej mocy w zwykłej szkole. Czyżby znowu uciekała przez awanturą? Rodzice o tym nie wiedzieli. Nie mogli… Nie… matka tylko o tym wiedziała, ale ona ich kochała. Trzymała to za zębami. – Gdyby jednak spróbowała! – na tę myśl Neptun zacisnął pięści. W wieku dziewięciu lat, zdał sobie sprawę, że jego ojciec jest przemytnikiem narkotyków i broni. Uroczo. Matka przymykała na to oko, odkąd go poznała. Starała się pilnować dzieci, aczkolwiek dawała się poniewierać mężowi. Myśleli, że Neptun nie widział aktów przemocy, nie słyszał tych kłótni... Dlaczegóż miała by narzekać, prawda? Skoro miała wszystko. Bogactwo, dzieci. Gdyby się rozwiodła, on - ten impulsywny, zniszczyłby jej życie. Neptun, wciągnął się natomiast w interes ojca. Powielał schematy ojca. Ruszył w tym kierunku ze względu i na matkę, i na siostrę. Stając się "przykładnym" synkiem tatusia, skupiał jego uwagę tylko na sobie. Teraz to on stał się obiektem zachwytu, jak i wyżywania. Niczym w filmie, został banalnie w to wciągnięty. Rozwoził prochy, namawiał kolegów (przez co stracił u ludzi całkowite zaufanie). Jako, że wiódł życie w dostatku, nie zamartwiał się na przyszłość. Dopóki dbał o bezpieczeństwo dwóch bliskich mu osób. Aż do pewnego momentu...
Mrugał szybko oczami, całkowicie zdezorientowany. Freya krzyczała. Widział ją niewyraźnie z dołu. – Ach, tak… spadłem z drzewa. – zakpił. Zapadła ciemność.
AKT II
Tamtej, federalnej nocy… jego ojciec leżał w kałuży własnej krwi. Czarnowłosy spoglądał na niego bez litości. Miał taki obojętny wyraz twarzy. Chłodny. Usłyszał płacz. Na podłodze, w rogu ściany, klęczała jego siostra. Miała czerwone policzki, pełne zadrapań od uderzeń. Podarte ubranie. Nie, nic więcej jej się nie stało. Od razu nasuwały się inne wnioski, co mogło się zdarzyć, ale nie było to zupełnie całkowitą prawdą. Jaka ona była? Parę metrów dalej, w ogromnym akwarium znajdował się inny człowiek. Blady. Martwy. Ktoś go zabił. Czarnowłosy… spojrzał na swoje dłonie, brudne i zakrwawione. – Co jest? – w pierwszej chwili, nie zdawał sobie sprawy, co właśnie miało miejsce. Zrobił się bledszy, ale widok krwi nie wpływał na jego zdenerwowanie. Wszędzie leżały porozwalane meble, gdzieś pistolet, czy noże. Przełknął ślinę. Jeszcze raz, zerknął nerwowo na Freyę. Nic jej nie było. Cieszył się, ale sytuacja wymknęła się z pod kontroli. W dodatku niczego nie pamiętał. W prawej ręce trzymał nóż. Co on zrobił? Gdzie jego matka? Zadrżał. Po raz ostatni w życiu. Ktoś wołał o pomoc w piwnicy. Zerwał się z miejsca. Pobiegł tam, omal nie spadając ze schodów. Nie znalazł nikogo. Nie… jednak ktoś tam był. Szukał po omacku w ciemności. Gdzie ten pieprzony włącznik? Uderzył o coś mocno. Z transu wyrwał go sygnał syren, ale było na to bynajmniej za późno, żeby się ratować.
AKT III
- Potrzebujesz specjalistycznej pomocy. – usłyszał. Raziło go mocne światło. Nie odrzekł nic. Czuł, że pod okiem ma niezłego siniaka. Nie próbował się szamotać. Czuł, że ma skute ręce. Dorwała go policja? Widocznie namierzyli jego ojca. Próbował odtworzyć obraz minionego wieczoru, ale zabolała go tylko głowa. To była inspektorka? Psycholog? Waliło go to.
- Gdzie moja siostra? – spytał tylko. W takim momencie martwił się tylko Freyą.
- Rozumiesz, że swoim zachowaniem narażasz ją na niebezpieczeństwo? Zabiłeś tylu ludzi… tylko dlatego, że... – urwała, bo czarnowłosy zdenerwował się. Nie słuchał jej.
- GDZIE ONA JEST?! – szurał mocno krzesłem.
- Wysłaliśmy ją w specjalne miejsce. - serce go zabolało. Czyżby to oznaczało, że nigdy jej nie zobaczy? W pewnej chwili dostrzegł na twarzy rozmówczyni delikatny uśmiech. – Możemy pomóc i tobie.
AKT IV - obecnie. (prolog)
- Umowa była prosta. - rzekł do siebie, krążąc po ulicach. Dłonie miał upchane do kieszeni. - Albo z tym skończę, albo... - pociągnął papierosa, wypuszczając następnie powietrze. Był ot już mały pet, więc wyrzucił go na ziemię. Nawet nie przygniatając. - Ona nie rozumie, że w ten sposób dbam o bezpieczeństwo siostry. I nigdy nie zrozumie. Dlatego nie dowie się, co robię...
•Ciekawostki:
• Lubi jeść, absolutnie prawie wszystko. Ma spory apetyt.
• Ma słabą pamięć, do wszystkiego. Zapomina jakieś 80% w przeciągu 4 sekund. Oczywiście dopiero z czasem sobie przypomina.
• Ulubiony cytat: "Gdy cię mają wieszać, poproś o szklankę wody. Nigdy nie wiadomo, co się wydarzy, zanim przyniosą."
• Nie umie gotować. Zasadniczo, wszystko czego się dotknie - spala się. Na węgiel. No cóż... w końcu nad żywiołem ognia nie panuje - dosłownie.
• Ma niezły kaloryfer.
• Nie miał nigdy żadnej partnerki.
• Ateista. Jego bogiem jest on sam.
• Preferuje stoicyzm.
• Brutalny, niebezpieczny, bezwzględny.
• Kocha motoryzację.
• Gdy nad czymś rozmyśla, zakrywa całą dłonią usta.
• Zanim się wkurwi ma taki tik nerwowy, że drga mu zawsze lewa brew.
• Lubi sobie popić, ale ma dobrą, mocną głowę do alkoholu.
• Interesuje się historią i literaturą.
• Ma bzika na punkcie gwiazd.
• Ma czarny motor.
• Lubi bawić się ciekłym azotem.
• Szybko pływa. Potrafi wytrzymać maksymalnie 10 minut pod wodą. Uwarunkowane dzięki jego mocy.
• Przeszedł kurs pierwszej pomocy.
• Ma na karku inspektorów, którzy kontrolują jego życie. Ma z nimi pewien warunek.
Ostatnio zmieniony przez Neptun Hammurabi dnia Wto Paź 21, 2014 8:41 pm, w całości zmieniany 19 razy