Bez stawiania oporu usiadła na piecyku. Oparła jeden łokieć na nodze, a podbródek na dłoni. Choć w sytuacjach, w których dobry nastrój jej nie sprzyja ma tendencją do robienia na przekór, nawet jak nie ma to sensu, tym razem postanowiła dać mu wszystko wytłumaczyć, bo w końcu o to jej chodziło. Aż tak złego humoru nie miała, po prostu widok Christiana przypomniał jej tamtą frustrującą sytuację oraz to, że prawie nic nie wiedziała o sprawie, która była jej przyczyną. Słuchała jego opowieści, nie przerywając mu ani razu. Musiała przyznać, że jego historia była dość smutna i przykra. Sama również taką miała, ale chyba w mniejszym stopniu. Na jego miejscu pewnie czułaby się dzieckiem niechcianym przez własną matkę, skoro nie byłaby wynikiem miłości. Jego matce na pewno było ciężką, a jemu wcale nie lepiej. Może i jako dziecko nie rozumiał tego wszystkiego tak dobrze, ale teraz to się odbija. Takie historie budzą w ludziach więcej negatywnych odczuć oraz cech. Osoba z taką przeszłością jest bardziej zdolna do nienawiści.
- Rozumiem...- powiedziała wpierw jedynie to. Odwróciła na moment od niego wzrok, wpatrując się w sama przestrzeń, na żaden konkretny obiekt. Wzięła głęboki oddech i przetarła dłonią swoją twarz, pobudzając się w ten sposób do myślenia. Dziwny, ale jednak mimowolny odruch. Szkarłatne oczęta znów skierowały się w stronę Christiana.- Teraz jest to dla mnie jasne.- Dodała. Na moment zamilkła jeszcze odrobinę myśląc co o tym myśleć. Po chwili wyczuła tą ciszę między nimi i uznała, że jeszcze coś powinna powiedzieć. Spostrzegła to w jaki sposób na nią patrzył. Jej kąciki ust lekko drgnęły ku górze.
- No nie patrz już tak na mnie. Wybacz, że się tak zachowałam wcześniej, ale...sam wiesz.- dodała, mając nadzieję, że w ten sposób rozluźni choć trochę atmosferę.