Wbił zaspany do pokoju ignorując wszystko. Zamknął za sobą drzwi na klucz, zrzucił płaszcz, koszulkę, et cetera, wrzucił na siebie krótkie spodnie do spania i wskoczył pod kołdrę. Dobry sen podstawą regeneracji. Sny takie piękne...
"Aniołki szczające
Z Vidara szydzące
Moczem ciepłym leją
Do Chrisa dziewki się kleją"
Sny są dziwne.
(Vid śpi XD)
//A za takie krótkie posty dostaje w gratisie koszmar. Jakiś brzydki koszmar. Jeszcze jeden taki post i dostaniesz karę :c ~Admin
Po przebudzeniu:
Vid wstał średnio wyspany. Wytoczył się z łóżka razem z kołdrą i prześcieradłem. Poducha jakimś cudem została na wierzchu. Wygramolił się z kłębka i powłóczył w stronę wspólnych dla mieszkańców internatu łazienek. Tam odbył szybki prysznic, po czym wrócił orzeźwiony i zadowolony, że jest blondynem i golić się nie musi. Bo i tak nikt nie widzi. Rozejrzał się po pokoju. Współlokatora nie było. Może to i lepiej? Zresztą, nie ważne. Zarzucił elastyczne dżinsy, biały t-shirt oraz brązowy, wczorajszy płaszcz. "Jeszcze go wytargam i dzisiaj pójdzie do prania"- pomyślał. Włożył ciężkie, wojskowe obuwie i wyszedł z pokoju w poszukiwaniu przygód.
[z/t]