Zwyczajny kawałek parku, który niczym specjalnym nie różni się od reszty. Jest tutaj kilka ławek ulokowanych wzdłuż ścieżki dla rowerzystów i pieszych przez co zazwyczaj są w pełni zajęte przez zmęczonych miejskim gwarem mieszkańców. Garstka zazwyczaj wyjątkowo znudzonych osobników wie o jeszcze jednej ławce, która jest skryta za dużym drzewem i w przeciwieństwie do innych nie ma wokół niej ani dróżki, ani śmietnika. Z każdej jest za to ten sam widok - na drzewa, naturę i spokojną okolicę.
Nicolai szybko przerwał spotkanie ze swoim nowym znajomym Oodą w celu udania się do siedziby Judgementu, aby tam złożyć swoją propozycję dołączenia, lecz nie wszystko poszło tak jak chciał. Chwilowy entuzjazm opadł z niego kiedy zdał sobie sprawę, że jest jedynie zwyczajnym chłopakiem, uczniakiem, który nigdy nie specjalizował się w walce, nigdy nie dążył do posiadania umiejętności bojowych, a to właśnie one liczą się najbardziej w tamtej jednostce. Postanowił jeszcze chwilę przemyśleć swoją decyzję, a idealnym miejscem do tego jest park zatem skierował się w jego stronę.
Wszedł na teren akurat od strony północnej, którą znał najlepiej. Zwyczajnie przypadkowo jakoś trafiał tutaj, a odkąd dowiedział się przez przypadek o dodatkowej wolnej ławeczce to bywał tutaj częściej. Te wzdłuż ścieżki rowerowej i dla pieszych były zawsze oblegane. Jak nie przez uczniów, to przez ludzi starszych. W dodatku ciągle ktoś przed nosem pruł rowerem nie dając człowiekowi chwili na tak zwane "wyłączenie" się. Chłopak dotarł na swoje ulubione miejsce, gdzie jak zwykle nikogo nie było. Wolna ławka za dużym drzewem z widokiem na... drzewa. Usiadł sobie spokojnie, westchnął i przeciągnął pochylając głowę do tyłu. Obserwował lekko skryty za koroną drzewa kawałek nieba i uciekające chmury, gdy w jego głowie myśli zaczynały się kłębić co raz mocniej.
- Nuda... - westchnął mimo, że przyszedł tutaj pomyśleć to nie mógł się skupić. Zwyczajnie coś, by porobił, czymś się zajął, a nie rozmyślał czy powinien dołączyć do Judgementu, czy nie.
***
Nicolai szybko przerwał spotkanie ze swoim nowym znajomym Oodą w celu udania się do siedziby Judgementu, aby tam złożyć swoją propozycję dołączenia, lecz nie wszystko poszło tak jak chciał. Chwilowy entuzjazm opadł z niego kiedy zdał sobie sprawę, że jest jedynie zwyczajnym chłopakiem, uczniakiem, który nigdy nie specjalizował się w walce, nigdy nie dążył do posiadania umiejętności bojowych, a to właśnie one liczą się najbardziej w tamtej jednostce. Postanowił jeszcze chwilę przemyśleć swoją decyzję, a idealnym miejscem do tego jest park zatem skierował się w jego stronę.
Wszedł na teren akurat od strony północnej, którą znał najlepiej. Zwyczajnie przypadkowo jakoś trafiał tutaj, a odkąd dowiedział się przez przypadek o dodatkowej wolnej ławeczce to bywał tutaj częściej. Te wzdłuż ścieżki rowerowej i dla pieszych były zawsze oblegane. Jak nie przez uczniów, to przez ludzi starszych. W dodatku ciągle ktoś przed nosem pruł rowerem nie dając człowiekowi chwili na tak zwane "wyłączenie" się. Chłopak dotarł na swoje ulubione miejsce, gdzie jak zwykle nikogo nie było. Wolna ławka za dużym drzewem z widokiem na... drzewa. Usiadł sobie spokojnie, westchnął i przeciągnął pochylając głowę do tyłu. Obserwował lekko skryty za koroną drzewa kawałek nieba i uciekające chmury, gdy w jego głowie myśli zaczynały się kłębić co raz mocniej.
- Nuda... - westchnął mimo, że przyszedł tutaj pomyśleć to nie mógł się skupić. Zwyczajnie coś, by porobił, czymś się zajął, a nie rozmyślał czy powinien dołączyć do Judgementu, czy nie.