Aye
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.
Aye



You are not connected. Please login or register

Cmentarz

Go down  Wiadomość [Strona 1 z 1]

1Cmentarz Empty Cmentarz Czw Paź 23, 2014 6:36 pm

Gość

Anonymous
Gość

We wschodniej części "Miasta Akademickiego" leży jeden z kilku cmentarzy. Ten jest wyjątkowo zwyczajny, na całkowitym uboczu, na sporej połaci pustego terenu. Zazwyczaj chowani są tutaj normalni mieszkańcy, rzadziej jakieś znane osobistości. Otoczony jest czarnym stalowym ogrodzeniem, wokół którego rośnie wiele drzew. Są one obecne również między nagrobkami podobnie jak niektóre z ładniejszych krzewów. Wejście to duża brama utrzymana w stylu ogrodzenia. Mniej-więcej na środku terenu stoi mała kaplica wykonana z jasnego marmuru. Jest ozdobiona srebrnymi i złotymi elementami - oczywiście tylko pozłacanymi. Dach ma w kształcie kopuły. Wewnątrz można znaleźć po 3 ławki z dwóch stron, na środku ołtarz, a za nim duży, drewniany krzyż. Sam cmentarz jest dosyć spory, chociaż większość terenu to pusta ziemia gotowa do wykupienia, by jakiś zmarły mógł spoczywać w spokoju.

***

Co sprowadziło Nicolaia na cmentarz? W końcu chciał zabić nudę. Może mu się udało i potrzebował ją teraz zakopać? Jednak odpuśćmy sobie nieśmieszne żarty. Nie wiedział dokładnie dlaczego tutaj przyszedł. Zwyczajnie mało zwiedzał wschodnią część miasta zatem podróże po niej doprowadziły go do tego miejsca, miejsca spoczynku zmarłych. Sam Nico nie był osobą wierzącą, co prawda jego matka była katoliczką, lecz ojciec już ateistą zatem dzieci wychowywane były z możliwością wyboru. Siostra przejęła wierzenie taty, zaś białowłosy doszedł do własnych wniosków i został deistą. Długie rozmyślania na tematy, które były mu tak odległe sprowadziły go do teorii, że mógł Bóg stworzyć machinę jaką jest świat, a teraz ją porzucił.
Wracając jednak do tematu - młody Esper postanowił się chwilkę przejść po tym miejscu. Zachowywał ciszę i spokój, a nawet atmosfera otoczenia sprawiła, że usiadł na jednej z ławek zaraz przy wejściu i oddał się chwilowej zadumie. Tak spoglądając w niebo milczał, jego oczy zdawały się patrzeć na coś dalej niż tylko niebo. W głowie zaś roiło się od różnych myśli, głównie nad słusznością swoich poglądów na temat wiary. Otaczające go nagrobki z tymi wszystkimi wspaniałymi napisami zdawały się uderzać wprost w niego dając mu do myślenia, że może się mylić. Kto jednak wie jak jest naprawdę? Jedynym sposobem jest śmierć, a jemu się nie śpieszyło na tamtą stronę zbadać jak to jest.

2Cmentarz Empty Re: Cmentarz Czw Paź 23, 2014 6:58 pm

Gość

Anonymous
Gość

Dźwięk wypasotwanych butów nieniósł się niestety echem po cmentarnych alejkach. Mgła nie zalegała grubym całunem tuż przed nosem i w ogóle jakoś tak nie mrocznie było, dlaczego? Odpowiedź jest prosta, nawet pogoda nie ingerowała w sprawy Boga. Nieżeby Bogu przeszkadzała pogoda, ale zawsze lepiej wychodzi się na tym jak inni się płaszczą a nie wtrącają. W każdym razie nie w tym rzecz.

Jak to na cmentarzu bywa, spokój, radość, zaduma, pustki... no nie dziś, nie do końca. Bowiem w miejscu które jako tako upodobał sobie Ooda ktoś już się znajdował, na dodatek ktoś zupełnie nowy. To było dość niespodziewane i hmm, niemile widziane? Ciężko byłoby to nazwać wtargnięciem na teren Oody, gdyż owa persona nie zdawała sobie sprawy że jest na jego terenie, mało tego zapewne nie zdawała sobie sprawy z jego istnienia co było obrazą dla wielkiego Abezu. No i czy przypadkiem cały świat nie był jego terenem? Problemy egzystencjonalne wyższych bytów uwięzionych w ludzkich ciałach...

W każdym razie z intruzem - jak też można nazwać postać siedzącą na ławcę - trzeba było w jakiś sposób uświadomić o istnieniu blondwłosego by ten mógł najzupełniej szczerze oddać mi cześć i podporządkować się jego władzy. A rzecz jasna był to fakt pewny, tylko metodyka mogła przebiegać różnie. Mniej lub bardziej przyjemnie dla samej persony. Ooda zbliżył się więc stając bezceremonialnie naprzeciw siedzącego chłopaka i spojrzał na niego z udawanym gniewem, wszak Bogowie nie czują gniewu z powodu tak błahych przewinień jak niewiedza.-Ty.-Powiedział wystarczająco głośno by chłopak go usłyszał, o co nie ciężko biorąc pod uwagę niewielką odległość ich dzielącą.-Tak, do ciebie mówię. Co tutaj robisz? Znów przyszedłeś niszczyć groby!?-Teraz prócz gniewu można było wyczuć nutkę pogardy i gniewu. Blef jak blef, jakiś cel miał, ale jaki wiedział tylko sam Abezu. Czy był zaciekawiony reakcją chłopaka? Nie, albowiem był on dla niego jedynie pyłem na jego drodze. Niemniej nawet taki pył, miał nakaz zwrócenia uwagi na swego przyszłego pana i władcę.

3Cmentarz Empty Re: Cmentarz Czw Paź 23, 2014 7:16 pm

Gość

Anonymous
Gość

Jak długo mógł trwać taki błogi spokój, stan zadumy i ciszy? Na cmentarzu raczej powinien sam wyrwać się dopiero z niego, lecz tym razem było inaczej. Jego fioletowe od soczewek oczy patrzyły gdzieś w niebo, nim coś rozmazanego zagrodziło mu obiekt obserwacji i nie chciało ustąpić. Nim skupił się na przeszkodzie, ta zdążyła już się odezwać. Mimo, że myślami był zupełnie gdzie indziej to wszystko zrozumiał, chociaż lekko rozbiło mu się w głowie niezbyt docierając do logiki. Dopiero ostatnie słowa uderzyły w niego, co sprawiło, że nagle cały obraz się wyostrzył i ujrzał chłopaka. Blondyn jego wzrostu chociaż większej postury o niemiłym tonie głosu oraz grymasie na twarzy, który przyjaźni nie okazywał. Zabawne było to, że stojąc naprzeciw niego pokusił się o "Tak, do Ciebie mówię.", jakby ktoś mu na kolanach mógł siedzieć. Mimo postawionych mu zarzutów i agresywnego tonu Nico pozostał spokojny - taki już był i nie zamierzał prowadzić do kłótni, był raczej z tych ugodowych ludzi.
- Jak widzisz siedzę jedynie. Po za tym nie niszczyłem nigdy grobów, by robić to "znów". - odparł patrząc na jego twarz, nie okazywał żadnych specjalnych emocji chociaż jednak biła od niego dosyć pozytywna, miła aura. - Jesteś jakimś strażnikiem cmentarza? Zdarzają się tutaj akty wandalizmu? - zapytał zupełnie z ciekawości. Cóż, nieznajomy wyglądał młodo, ale kto wie czy nie pracuje tutaj przypadkiem albo nie jest z Judgementu i patroluje okolicę. Nicolai miał nadzieję, że za blondyn pokaże mu swoją zielono-białą opaskę przynależności do służb. Wtedy miałby kilka pytań. Czekając na odpowiedź podrapał się po karku i przesunął lekko na bok myśląc, że może chłopak będzie chciał się przysiąść albo dłużej pogadać, a ten rozsiadł się na środku.

4Cmentarz Empty Re: Cmentarz Pon Paź 27, 2014 2:49 pm

Gość

Anonymous
Gość

Uh, ta... aura... aż go mdliło od samego przebywania w towarzystwie tego "Słodkiego" człowieka. Zupełnie jak by mu ktoś właśnie dosypał cukru do całkiem dobrej kawy. Posłał w kierunku chłopaka czarujący uśmiech.-Ah, wybacz. Przychodzę tu czasami i próbuję bronić groby, a że rzadko ktoś tu bywa to wiząłem cię zawandala...-Chuj. Jebaniec. Najchętniej by go zabił, to co za mały... co to w ogóle była za reakcja? Żadnego oburzenia? Zaprzeczenia? Podejrzanych reakcji? Co za tępy gnojek...-..W każdym razie przepraszam.-Najchętniej to rozbił by jego twarz na jednym z nagrobków obserwując jak chłopak krztusi się własną krwią... ale kto wie, może jest użyteczny? I w sumie dlaczego tak go nie lubił? Kiepski dzień?-No, ktoś przychodzi niszczyć groby, głównie ESPerów, ale jaki tam ze mnie strażnik, zwykły uczniak... jak ty.-No dalej, dalej! Powiedz że jesteś ESPerem, nikoto tu nie ma, pobawimy się...-To smutne że takie rzeczy dzieją się ESPerom, zawsze darzyłem szacunkiem ludzi obdarzonych mocą...-Gówno prawda, słabe gówniaki, jebać ich.-A ty?-Niby od niechcenia ale cholera, jak bardzo go to interesowało... wizja rozsmarowania jego... chwila, no kurde...

Jeszcze raz, spokojnie Ooda. Wiadomo masz zły dzień, chcesz kogoś podręczyć, ale kurcze... jeśli to zwykły człowiek to powinien być twoim wyznawcą! Powinien cię wielbić, paść ci do kolan, wysławiać twe imię i lizać podeszwy twoich butów. Tak, dokładnie tak być powinno. Dlatego teraz grzecznie poczekasz co zrobi chłopak, a jak będzie normalfagiem to go jakoś uświadomisz o swojej zajebistości. Może dzieciak zacznie być twoim wyznawcą? O... no i w tym momencie w głowie Abezu zrodził się nawet plan! Trup? Wyznawca? Jaki los dla tego chłopaka szykował dzisiejszy dzień?

//Miałem ocenzurować część wulgów... ale odechciało mi się. Wybacz//

5Cmentarz Empty Re: Cmentarz Wto Paź 28, 2014 8:23 pm

Gość

Anonymous
Gość

W głowie Oody kłębiły się negatywne myśli, a w głowie Nicolaia? Spokój, nic dziwnego - taki już był. Kiwając lekko głową co chwilę wysłuchiwał co blondyn ma do powiedzenia, nie zareagował na jego czarujący uśmiech, w sumie nawet nie wiedział czy też powinien się w taki sposób uśmiechnąć, a pewnie nawet nie potrafił, tylko skrzywiłby się. W końcu lekko westchnął spoglądając na niebo i uśmiechnął się delikatnie.
- Nic się nie stało, to całkiem uzasadniona reakcja. - powiedział najpierw i opuścił wzrok poszukując na cmentarzu tych zniszczonych grobów. Niestety, a może właśnie dobrze, że nie znalazł ich. Nie był podejrzliwy co do słów nieznajomego, nawet wywierał na nim powoli lepsze wrażenie niż pierwsze. Brak aktów wandalizmu mogło oznaczać, że nigdy tutaj się takie nie wydarzyły, bądź, że chłopak sprawdza się jako obrońca. - Chyba dobrze wykonujesz swój cel. Nie widzę zniszczeń. Nie myślałeś o dołączeniu do Judgementu? - zapytał ostatecznie, gdyż wysiłek jakiego się rzekomo podejmował wskazywał na jego uczynną naturę. - Tam z pewnością potrzebują kogoś takiego... oczywiście o ile jesteś Esperem. - dodał z uśmiechem, a następnie wyciągnął telefon, by sprawdzić czas. Miał go pełno zatem nigdzie nie musiał się śpieszyć, mógł posiedzieć tutaj bardzo długo.
- Będąc szczerym - nie wszystkich Esperów szanuję, nie każdy na to zasługuje. Podziwiam jednak tych, którzy wykorzystują swoją moc w odpowiednich celach, nie dla samych siebie - samolubnie. Chciałbym właśnie tak postąpić. - w rozumowaniu Nicolaia pytanie "A Ty?" nie odnosiło się do jego mocy, a raczej opinii na temat szanowania Esperów dlatego nie podał prostej odpowiedzi chociaż wiele można było się z niej domyślić, a nawet wszystko. Oparł się wygodniej, a prawy łokieć ułożył na oparciu, lewą rękę zaś schował do kieszeni i w dalszym ciągu obserwował blondyna, który stał prawie naprzeciwko. Prawie, bo Nico się przesunął wcześniej lekko na bok ustępując mu miejsca. - Siadaj, proszę. - rzucił luźno wskazując głową miejsce obok siebie, liczył na chwilę miłej rozmowy bo nieznajomy wydawał się być intrygującą osobą.
- Jestem Nicolai Larsen, miło poznać. - w końcu postanowił się przedstawić, by w myślach jakoś nazywać "obrońcę cmentarza". Podał mu dłoń do uścisku, a po tym znów oparł się tak jak wcześniej. Oczywiście na usta wcisnął mu się delikatny, przyjazny uśmiech.

6Cmentarz Empty Re: Cmentarz Wto Paź 28, 2014 9:27 pm

Gość

Anonymous
Gość

Drgnęła mu warga. Nieznacznie, prawie niezauważalnie. Był wytrawnym aktorem, wręcz wybitenym i niewątpliwie znalazła by się dla niego niejedna rola w niejednym filmie... gdyby kiedykolwiek się swoim aktorskim kunsztem chwalił. Problem leżał w tym że będąc istotą z krwi i kości i on czasem zapominał o pilnowaniu się i tik, taki jak ten wychodził na wierzch, ale można liczyć na to że umknął on osobie z którą rozmawiał, a może po prostu uzna ją za coś nieistotnego? W sumie, nieważne...

On miał usiąść obok niego? ON MIAŁ PODAĆ MU DŁOŃ? Abezu uścisnął rękę rozmówcy.-Ooda Abezu. Przyjemność po mojej stronie.- I usiadł obok niego. Dobry i pozytywny chłopak... bleh, udawał nieskazitelnego ale i nim napewno targały jakieś złe uczucia. Więc co to było? Zazdrość o dziewczynę? Lubił w dupę? A może nienawidził ojczyma i najchętniej wbił by jego twarz w blat stołu? Nie ważne co to było, każdy grzeszył, a on bardzo lubił poznawać grzeszki, zwłaszcza takich... miłych... ludzi.

-Judgement, co... niestety moja moc jest zbyt słaba by komukolwiek się przysłużyć.-To że był Esperem nie było tajemnicą...-A ty? Osoba o takich poglądach, chcąca używać mocy w dobry sposób... nie powinieneś przynależeć do Judgementu? A może nie jesteś Esperem i zdobycie ich mocy to na razie niedoścignione marzenie, Nicolaiu?-Oparł lewy łokieć o kolano a na nim głowę odwracając twarz do rozmówcy. Jak by go tu...

7Cmentarz Empty Re: Cmentarz Sro Paź 29, 2014 7:07 pm

Gość

Anonymous
Gość

Czy Nicolai miał grzechy? Każdy grzeszył, ale czy jego wyróżniały się na tle zwyczajnych, szarych ludzi? Raczej nie. Nigdy nie zabił nikogo, nie skrzywdził, nie miał obiektów nienawiści. Marzenie wielu rodzin, by mieć takiego synka. Dobrze się uczył, był kulturalny, miły, poukładany. Wzór do naśladowania. Kwestia wychowania? Trochę tak, reszta to jednak czynniki środowiska, które ułożyły go na taką osobę czy inną. Miał też dopiero szesnaście lat, co mógł zrobić? Pewnie wiele, ale w jego sytuacji żaden grzech nie był konieczny. Pochodził z dobrego domu, miał wszystkiego pod dostatkiem, nie musiał się praktycznie o nic martwić zatem powodów nie było.
- Cóż, chcę dołączyć do Judgementu. Moja moc nie jest na wysokim poziomie, jestem raczej początkującym Esperem. Nie mieszkam też tutaj jakoś długo. Martwię się, że będę jednak nieprzydatny. - powiedział spokojnie, lecz nagle z uśmiechem spojrzał na Oodę. - Zatem Ty też jesteś Esperem. Zawsze możemy razem spróbować dołączyć do Judgementu. - dodał po chwili z przyjaznym uśmiechem. Przechylił głowę do tyłu i znów spoglądał na błękit nieba. Nie był stworzony do tego miasta. Tutaj wymagane były zdolności bojowe. Moc w większości miała zastosowanie w walce, a sam Judgement musiał bronić. On zaś dotychczas był zwyczajnym nastolatkiem, dopiero teraz zaczął ćwiczyć Kickboxing i to tylko, by móc połączyć go z własną mocą.
- Skąd pochodzisz? Twoje imię i nazwisko wskazują na jeden z azjatyckich krajów. - postanowił zapytać, gdyż w sumie interesowało go jak duża mieszanka kulturowa jest na tej wyspie. - Ja pochodzę z Danii, a poznałem ludzi z wielu innych krajów. To miejsce to dobry sposób na spojrzenie jak zachowują się ludzie z innych narodowości. To też wpływa na charakter, socjalizację moim zdaniem. - dokończył i wrócił wzrokiem do blondyna.
Czekał chwilę na odpowiedź, aż w końcu westchnął i wstał zdając sobie sprawę z czegoś.
- W sumie natchnąłeś mnie, bym spróbował dołączyć do Judgementu. Pośpieszę się z tym. Na razie! Do zobaczenia. - powiedział z uśmiechem i podniósł się odchodząc w stronę wyjścia z cmentarza.

z/t

Sponsored content



Powrót do góry  Wiadomość [Strona 1 z 1]

Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach